Mecz rozegrany w ramach 3 kolejki IV ligi grupy północnej, w którym rywalem Dolcanu były rezerwy ekstraklasowej Wisły Płock, zakończył się przekonującym i raczej zasłużonym zwycięstwem gości 3:0.
Bramki dla płocczan strzelili, wracający z wypożyczenia do GKS-u Katowice Mikołaj Lebedyński, próbujący odzyskać dawną formę Arkadiusz Reca oraz Damian Szczepański.
Początkowe minuty spotkania trudno zaliczyć do szczególnie porywających. Obie drużyny skupiły się na twardej obronie i próbach znalezienia słabszych punktów przeciwnika. Zabawa zaczęła się od dynamicznego wejścia skrzydłem Patryka Kozierkiewicza i jego strzału z 8 minuty meczu, który nieznacznie tylko minął słupek bramki Bartłomieja Gradeckiego. Goście kilka minut później odpowiedzieli świetnym podaniem Dominika Kuna i strzałem głową z linii pola bramkowego Mikołaja Lebedyńskiego. Damian Krzyżewski, który zastąpił w tym spotkaniu między słupkami Jacka Kozaczyńskiego w sobie tylko znany sposób, instynktownie wybronił to uderzenie nogami. Kilka minut później jeszcze lepszą okazję na wyprowadzenie gości na prowadzenie zaprzepaścił Arkadiusz Reca, który w bardzo dogodnej sytuacji główkował wysoko nad poprzeczką. Odpowiedź Dolcanu miała miejsce w 28 minucie, kiedy Marcin Stańczyk prawą stroną boiska przedarł się w pole karne i mocno dośrodkował przed bramkę, gdzie w piłkę co prawda nie trafił Łukasz Zaniewski, ale po rykoszecie od nogi jednego z płockich obrońców sprawiła ona bardzo dużo kłopotów bramkarzowi. Ostatecznie wybronił się ekwilibrystyczną interwencją. Pięć minut później po przechwycie piłki w środku pola i wymianie krótkich podań z Andrijem Rohozinem, na mocny strzał z linii pola karnego zdecydował się Piotr Augustyniak, ale trafił tylko w poprzeczkę.
Końcówka pierwszej połowy meczu zupełnie zmieniła obraz meczu, gdyż była w wykonaniu Wisły zabójczo skuteczna. Strzelanie rozpoczął w 41 minucie Lebedyński, który po prostopadłym podaniu stanął „oko w oko” z ząbkowskim bramkarzem i bezwzględnie wykorzystał nadarzającą się okazję. Trzy minuty później dynamiczny rajd lewą stroną boiska Damian Szczepański zakończył doskonałym podaniem, a Reca pewnym strzałem do siatki z najbliższej odległości. Płocczanie mieli w tej części gry jeszcze kilka okazji, ale wykorzystali tylko jedną, kiedy niefrasobliwość jednego z ząbkowskich obrońców perfekcyjnie wykorzystał bardzo aktywny w trakcie całego spotkania Szczepański
W drugiej części spotkania Dolcan grał mniej skutecznie w obronie, dzięki czemu goście dość często dochodzili do klarownych sytuacji strzeleckich. Jedynym wariantem ataku, jaki potrafił w praktyce zastosować Dolcan był „wjazd” w pole karne prawą stroną boiska Kozierkiewicza. Kilka razy ta taktyka okazała się skuteczna i skrzydłowemu udało się w tym sektorze boiska stworzyć przewagę, ale jego strzały były albo zbyt lekkie, albo zbyt czytelne dla płockiego bramkarza, a dośrodkowań nie potrafili zamienić na skuteczne uderzenia Konrad Cichowski oraz Mateusz Jaroszewski.
Pełna relacja [LINK]
źródło: Krzysztof Krajewski, Dolcan Ząbki