Mecz rozegrany w ramach 23 kolejki IV ligi grupy północnej, w którym rywalem Dolcanu Ząbki był Mazur Gostynin, zakończył się w pełni zasłużonym, okazałym zwycięstwem ząbkowskiej drużyny 6:1.
Bramki dla Dolcanu strzelili kolejno Daniel Nawrocki, Przemysław Bella, Konrad Cichowski, Marcin Stańczyk, Przemysław Więczek oraz Daniel Kozik, natomiast honorowe trafienie dla przyjezdnych zapisał na swoim koncie Jakub Kustra.
Bardzo szybko, bo już w 5 minucie meczu padła pierwsza bramka. Dodać należy, że została ona zdobyta po akcji która zrobiła na obserwatorach niemałe wrażenie. Wszystko zaczęło się od przechwytu w środku pola Krystiana Lewandowskiego, który niewiele myśląc podał piłkę na skrzydło do Cichowskiego, a ten prostopadłym podaniem posłał „w bój” wybiegającego na czystą pozycję Nawrockiego. Pomocnik zdecydował się na natychmiastowe uderzenie z linii pola karnego, które mimo rozpaczliwej interwencji Bartosza Tomczaka znalazło drogę do jego bramki.
Po tak spektakularnym początku kibice ząbkowskiej drużyny mieli nadzieję na równie atrakcyjny ciąg dalszy, ale przez resztę pierwszej części gry musieli się obejść smakiem. Gra się wyrównała i toczona była najczęściej w środkowej strefie boiska, bez większego zagrożenia pod obydwoma bramkami. Wyjątkiem były niezbyt często, ale jednak akcje wyprowadzane przez ząbkowskich zawodników. W 12 minucie przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Cichowski, ale jego strzał głową po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Przemysława Szulakowskiego minimalnie minął słupek bramki gości.
Ten sam zawodnik w 39 minucie spotkania po zamieszaniu w polu karnym gości i niedokładnym wybiciu piłki przez bramkarza miał przed sobą pustą bramkę, do której musiał trafić z odległości około piętnastu metrów, ale nieznacznie się pomylił. Dość powiedzieć, że najwięcej emocji i ożywienia w tej dość monotonnej boiskowej rzeczywistości wywołał sędzia Paweł Gwiazda, który zakończył zmagania obu drużyn niemal dwie minuty przed czasem, jeżeli przyjmiemy, że zegar boiskowy działał jak należy.
Po zmianie stron nastąpiła jednak sekwencja wydarzeń, które w pełni wynagrodziły ząbkowskim kibicom cierpliwość i wiarę w zwycięstwo. Mieli okazję obserwować prawdziwą kanonadę. Już cztery minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania, po doskonałym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartłomieja Balcera prowadzenie Dolcanu strzałem głową podwyższył Bella. Na kolejne trafienie trzeba było wprawdzie czekać blisko dwadzieścia minut, ale było warto. Bohaterem akcji okazał się Cichowski, który trafił do pustej bramki z około trzydziestu metrów, antybohaterem natomiast bramkarz gości, który ponownie zbyt krótko i dokładnie pod nogi ząbkowskiego skrzydłowego wybił piłkę po wcześniejszym zagraniu od swojego obrońcy.
Późniejsze wypadki potoczyły się błyskawicznie. Na 4:0 podwyższył wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Marcin Stańczyk, który sprytnym strzałem głową wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego Balcera. Kilka minut później honorowe trafienie dla drużyny Mazura zaliczył Kustra, który uderzeniem tuż przy słupku zaskoczył Mateusza Matrackiego, po wrzutce z rzutu rożnego Bartosza Wiśniewskiego. Ale to ciągle nie był koniec „strzelaniny”. Bardzo aktywni byli zawodnicy, których trener Michał Pulkowski wprowadzał na boisko z ławki rezerwowych.
Na trzy minuty przed końcem meczu świetnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się wracający na boisko po kontuzji, której doznał w trakcie przygotowań do tej rundy rozgrywek Bartosz Wybraniec, a sprytem wybiegający na wprost bramki Więczek, który ubiegł bramkarza Mazura i posłał piłkę do siatki. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Kozik, który został obsłużony dokładnym podaniem przez Pawła Barzyca, ale strzał pod poprzeczkę z linii pola karnego, po minięciu jednego z obrońców gości zaliczył w pełni samodzielnie. Doprawdy trafienie z kategorii stadiony świata. Można powiedzieć, że końcówka tego meczu była równie efektowna jak jego początek i umawiamy się, że po blisko półgodzinnym, raczej nudnym i nieciekawym okresie gry w pierwszej części spotkania po prostu zapominamy. Wszak zwycięzców się nie sądzi.
W następnej kolejce Dolcan Ząbki zmierzy się na wyjeździe w Derbach Powiatu z dobrze spisującym się w tej rundzie rozgrywek Huraganem Wołomin, natomiast w następną środę w jedynym wiosennym meczu rozgrywanym poza terminami weekendowymi na obiekcie w Ząbkach przeciwnikiem ząbkowskiej drużyny będzie Drukarz Warszawa. Jesienią mecze z tymi rywalami zakończyły się zwycięstwami Dolcanu, w obu przypadkach po 3:0.
źródło: Krzysztof Krajewski, Dolcan Ząbki