Dolcan wraca z Wyszkowa z punktami

Dolcan Ząbki vs. Bug Wyszków

Spotkanie rozegrane w ramach 22 kolejki IV ligi grupy północnej pomiędzy Bugiem Wyszków i Dolcanem Ząbki zakończyło się sukcesem naszej drużyny.  Bramki na wagę zwycięstwa strzelili Patryk Szeliga, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcina Stańczyka oraz Andrij Rohozin.

Ząbkowianie częściej byli przy piłce, starali się ją rozgrywać do skrzydeł, gdzie swoich szans „ścigania się” z miejscowymi obrońcami próbowali z jednej strony Przemysław Szulakowski, z drugiej zaś Andrij Rohozin. Po jednej z takich akcji ukraiński skrzydłowy Dolcanu został sfaulowany w okolicach narożnika pola karnego. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Marcin Stańczyk, mocno wstrzelił piłkę w światło bramki, tor lotu piłki minimalnie zmienił nabiegający Szeliga i zupełnie zaskoczony bramkarz Bugu nie miał żadnych szans obrony. Prowadzenie niewiele zmieniło w sposobie gry, nadal to ząbkowianie dyktowali jej warunki. Swoje szanse na podwyższenie wyniku mieli jeszcze w pierwszej połowie Augustyniak, którego strzał poszybował minimalnie nad poprzeczką, Szulakowski – strzelając tuż obok słupka oraz Szeliga, który na dwie minuty przed przerwą w dogodnej sytuacji posłał piłkę wysoko nad bramką.

Po zmianie stron mieliśmy okazję obserwować ciąg dalszy wydarzeń sprzed przerwy. Kolejno na bramkę gospodarzy uderzali Artur Starosz, Szeliga oraz Rohozin, obronę strzału którego Błesznowski przypłacił, niezbyt chyba groźną kontuzją. Po trwającej kilka minut interwencji medycznej wrócił między słupki i… w pierwszej interwencji zupełnie się nie popisał. Stał jak zahipnotyzowany gdy do bramki wpadała piłka po strzale ukraińca z około dwudziestu metrów.  Widok był niezwykły. Kilka wcześniejszych strzałów też „odprowadzał wzrokiem”, ale były mniej lub bardziej niecelne, a tym razem wyglądał na szczerze zdziwionego, że piłka jednak wpadła do siatki. Po stracie drugiego gola gospodarze, zachęcani przez miejscowych kibiców próbowali nieco śmielej zaatakować, ale bardzo niewiele im z tych starań wychodziło. Dość powiedzieć, że pierwszy i jak się okazało jedyny celny strzał na bramkę Jacka Kozaczyńskiego oddali w 85 minucie. Raczej przypadkowe wstrzelenie piłki w pole karne Macieja Bali na strzał głową zamienił Łukasz Kowalczyk, ale nasz bramkarz zdołał wyekspediować piłkę na rzut rożny.

Zapraszamy do przeczytania i obejrzenia pełnej relacji

Źródło: Dolcan Ząbki