9 C
Wołomin
poniedziałek, 7 października, 2024
Strona główna Sport Piłka nożna Dolcan zdobył komplet punktów i zaliczył awans w tabeli

Dolcan zdobył komplet punktów i zaliczył awans w tabeli

Dolcan Ząbki vs. Mazovia Mińsk Mazowiecki, fot: Dariusz Dutkiewicz, Dolcan Ząbki

Wyjazdowe spotkanie 14 kolejki, w którym rywalem Dolcanu była drużyna mińskiej Mazovii, zakończyło się zwycięstwem ząbkowskiej drużyny 3:0. Trafienia zaliczyli kolejno Konrad Cichowski, Daniel Nawrocki oraz Dariusz Dadacz.

Dużo wątpliwości można było nabrać po obserwacji początkowych minut spotkania. Wicelider rozgrywek próbował narzucić dziesiątej drużynie ligowej tabeli swoje warunki i trzeba przyznać, że był bardzo bliski osiągnięcia celu i szybkiego objęcia prowadzenia. Już w 8 minucie po doskonałym podaniu Jewhena Romanowa w idealnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Mateusz Janusiewicz, ale uderzył zbyt lekko i dokładnie w ręce pewnie interweniującego Damiana Krzyżewskiego. Po tym zdarzeniu nastąpiło, z początku delikatne, z czasem coraz wyraźniejsze przesuwanie akcentów w grze obydwu drużyn. Ząbkowscy zawodnicy coraz dłużej potrafili utrzymać się przy piłce, a podejście z piłką pod pole karne przeciwników przestało stanowić jakiekolwiek problem. Pierwszej doskonałej sytuacji na wyprowadzenie drużyny na prowadzenie nie zdołał wprawdzie wykorzystać Konrad Cichowski w 18 minucie meczu, ale skrzydłowy cztery minuty później był już dużo bardziej skuteczny. Zespołowa akcja Dolcanu przed polem karnym gospodarzy została zakończona doskonałym prostopadłym podaniem Marcina Stańczyka do wychodzącego na czystą pozycję Cichowskiego, który nie dał żadnych szans na skuteczną interwencję Włodzimierzowi Lisiewiczowi. Niemal dokładnie dziesięć minut później ząbkowscy zawodnicy zaprezentowali perfekcyjnie zorganizowany kontratak. Piłkę pod polem karnym przejął Przemysław Więczek, następnie nie niepokojony zbytnio przez graczy Mazovii przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i podał na wolne pole do Daniela Nawrockiego, który bezwzględnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Wynik meczu, jak się okazało ustalił Dariusz Dadacz w 35 minucie, który umieścił w siatce piłkę wybronioną z trudem przez Lisiewicza po strzale Stańczyka z rzutu wolnego, egzekwowanego z okolic narożnika pola karnego.

Po przerwie dość wyraźną przewagę optyczną osiągnęli podopieczni Andrzeja Sieradzkiego, ale nie przekładało się to jakiś wyraźny sposób na stwarzane przez nich sytuacje strzeleckie. Miejscowi zawodnicy grali wolno, niedokładnie i schematycznie, czym doprowadzali do rozpaczy swoich kibiców zgromadzonych na trybunach. Pewnie i momentami szczęśliwie grający blok defensywny ząbkowskiej drużyny potrafił wyjść nomen omen „obronną ręką” z mniejszych i większych kłopotów, a nawet gdy gospodarzom w końcu udało się strzelić, za sprawą Romanowa gola, sędzia słusznie zamiast uznać bramkę, ukarał strzelca żółtą kartką, za zagranie piłki ręką. Nie każdy jest Maradoną z jego „boskim dotknięciem”.

Do końca rundy jesiennej pozostał już tylko jeden mecz w którym Dolcan na stadionie w Ząbkach zmierzy się z przedostatnią drużyną ligowej tabeli – Błękitnymi Raciąż. Tydzień później również na ząbkowskim boisku rozegrany zostanie półfinał Pucharu Polski na szczeblu Warszawskiego OZPN-u, w którym rywalem Dolcanu będzie Mazur Karczew. Stawką tego spotkania będzie awans do grona szesnastu najlepszych drużyn na Mazowszu – pomijając oczywiście te, które występują aktualnie na szczeblu centralnym rozgrywek.

źródło: Krzysztof Krajewski, Dolcan Ząbki