Głupota, pycha czy brak wiedzy (choć w tę ostatnią trudno byłoby uwierzyć, bowiem Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak z wykształcenia jest historykiem) stała się powodem skandalu, do którego doszło podczas uroczystego capstrzyku pod ossowskim krzyżem w przeddzień obchodów 103 rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku.
Choć, to patriotyczne spotkanie od lat wpisane jest w cykl podobnych uroczystości, to tegoroczna impreza z pewnością przejdzie do historii. Co prawda nie zapisze się w niej złotymi zgłoskami, ale z pewnością pozostanie w pamięci mieszkańców, jako kolejnej próba pisania historii na nowo, za którą przyjdzie nam się wstydzić.
W trakcie długiego wywodu – monologu, któremu przysłuchiwała się generalicja, ministrowe, parlamentarzyści, przedstawiciele duchowieństwa, setki zgromadzonej młodzieży i mieszkańcy, Minister Mariusz Błaszczak mówił, iż pod wspomnianym krzyżem, modlił się papież.
Czyżby zapomniał, a może nie wiedział, że nigdy do takiej sytuacji nie doszło, gdyż święty Jan Paweł II nigdy w Ossowie po prostu nie gościł.
Obecność świętobliwości na tym terenie zaznaczona była jedynie przelotem na pokładzie helikoptera, który okrążył ossowskie pola.
Głos w sprawie zabrali także Krzysztof Chaciński, burmistrz Radzymina i Mirosław Jusiński, jeden z głównych organizatorów wizyty Jana Pawła II w Radzyminie w dniu 13 czerwca 1999 roku. To tu, na Cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920 w Radzyminie po godzinie 18.13 Jan Paweł II modlił się nad prochami bohaterów poległych w 1920 roku.
O ile jedynie zaskakują wypowiedziane przez Ministra Obrony słowa, o tyle oburza postawa politycznych notabli uczestniczących w uroczystości (tych lokalnych i gminnych), którzy nie sprostowali ewidentnych błędów Mariusza Błaszczaka, co gorsza pomimo upływu czasu od wydarzenia, do dziś na stronie Ministerstwa Obrony zawieszona jest pełna relacja wraz z tą ewidentną pomyłką.