W sobotę i niedzielę w Wołominie, Markach, Kobyłce, Ząbkach i Tłuszczu odbyły się akcje rejestracji potencjalnych dawców szpiku pod nazwą „Adrian i Inni potrzebują Twojej pomocy!”. W weekend do bazy dołączyły aż 853 osoby.
Akcja dedykowana była Adrianowi – mieszkańcowi powiatu wołomińskiego:
Mam na imię Adrian. W listopadzie ubiegłego roku, mając 33 lata, zdiagnozowano u mnie chemioopornego chłoniaka limfoblastycznego z prekursorowych komórek T. Do tego czasu byłem zdrową osobą. Od 10 lat brałem udział w maratonach rowerowych, często zajmując miejsca na podium. Jeszcze w niedzielę zrobiłem swój ostatni trening, a 24 godziny później dostałem szokującą diagnozę. Z dnia na dzień z wysportowanej osoby stałem się ciężko chorą osobą na nowotwór krwi. Musiałem przewartościować całe swoje życie i plany.
Od roku jestem tatą małego Tomcia, który choć niewiele rozumie to bardzo tęskni. Moja rodzina jest moją codzienną motywacją do dalszej walki. Słowo „Tata” wypowiedziane przez synka daje mi świadomość, że muszę walczyć i pokonać chorobę.
Stanąłem więc na starcie najcięższego dystansu w swoim życiu. Zamieniłem swoje rodzinne życie, pracę i pasję rowerową na szpitalne łóżko i korytarze. Dystans morderczy, ale na końcu tego wszystkiego jest upragniona meta, a na niej najcenniejsza nagroda jaką można sobie wymarzyć – nowe życie.
Jednak aby wygrać ten wyścig potrzebuję Waszej pomocy. Jedyną szansą na powrót do synka rodziny i pasji jest przeszczep komórek macierzystych. Wśród rodziny niestety nie udało się znaleźć zgodnego dawcy, dlatego też prosimy Was o rejestrację w bazie fundacji DKMS. Możecie podarować życie wielu chorującym osobom na nowotwory krwi, na których w domach czekają żony, dzieci
i rodzina.
Znamienne wydają się słowa wypowiedziane przez Ojca Świętego podczas Kongresu Światowego Towarzystwa Transplantologicznego w roku 2000, które brzmią następująco: „Trzeba zaszczepić w sercach ludzi młodych, szczere i głębokie przekonanie, że świat potrzebuje braterskiej miłości, której wyrazem może być decyzja o darowaniu narządów”.
Oddając swoje komórki macierzyste, bądź szpik kostny pacjentowi, dla którego jedynym ratunkiem jest przeszczepienie, dawca nie ponosi żadnego uszczerbku na zdrowiu i życiu. Może, więc warto na chwilę zatrzymać się i zastanowić nad przesłaniem pozostawionym nam przez Jana Pawła II. Ta chwila refleksji daje nam możliwość podjęcia decyzji zgodnej z własnymi przekonaniami. Przełamanie swoich obaw i uprzedzeń pozwoli na uratowanie czyjegoś życia poprzez oddanie niewielkiej cząstki siebie.