Porażka Marcovii z KS CK Troszyn

Porażka Marcovii z KS CK Troszyn , fot. Maciek Gronau Foto

Porażką 1:3 (0:2) zakończyło się sobotnie spotkanie Marcovii z KS CK Troszyn. Honorowe trafienie dla naszego zespołu zdobył w 79 minucie Piotr Cudny, który pewnym uderzeniem wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Sebastianie Duczku. W następnej kolejce Marcovia zmierzy się w Ożarowie Mazowieckim z Błonianką Błonie.

Marcovia Marki – KS CK Troszyn 1:3 (0:2)
Bramka: 79′ Piotr Cudny (rzut karny)
Żółte kartki: P. Żmuda, Boczoń, Grabowicz
Skład Marcovii: Paweł Błesznowski – Paweł Żmuda (70′ Bartosz Osoliński), Grzegorz Kalisiak, Michał Boczoń, Kacper Klinicki, Mateusz Argasiński (82′ Roman Zhuk), Patryk Kultys (46′ Michał Durajczyk), Kamil Żmuda (C) (60′ Sebastian Duczek), Piotr Cudny (85′ Kacper Grabowicz), Jakub Szczepocki (46′ Filip Bućko), Patryk Piasecki (45′ Milan Bazler)
Trenerzy: Łukasz Stasiuk, Kamil Boratyński, Marek Plichta

Trener Łukasz Stasiuk:
„Mecz zaczął się tak jak przewidywaliśmy, czyli od huraganowego pressingu gości na całym boisku. Zagraliśmy po bardzo dobrym mikrocyklu przeciwko bardzo wymagającemu przeciwnikowi.

W pierwszej połowie zostaliśmy doszczętnie zdominowani przez Troszyn. Dwie 200% sytuacje broni dobrze dysponowany Paweł Błesznowski.
Niestety zaczynamy trzykrotny podarunkowy koncert dla przeciwnika.

Niefortunne decyzje Kacpra Klinickiego przy stanie 0-0 decydują o asystowaniu przy bramkach na 0-1 i 0-2. Pierwsza to niefortunne wybicie wzdłuż bramki a druga to przypadkowy karny po ręce uniesionej nad głową. W pierwszej połowie pomimo dominacji przeciwników konstruujemy groźne kontry Patryka Piaseckiego – strzał minimalnie chybiony i Piotra Cudnego po akcji Kamila Żmudy.

Niestety upał, bieganie za piłką oraz niekorzystny wynik decydują o szybkich zmianach na boisku.
Kolejny raz mecz ożywia się dla nas w drugiej połowie. Najpierw Milan Bazler z siódmego metra na świetle bramki trafia niestety w nogi bramkarza a następnie jego znakomity drybling kilku przeciwników kończy się znów interwencją golkipera gości.

Druga połowa i jej przebieg mógł mieć inny finał bo teraz to mój zespół dominuje a przeciwnicy niemrawo kontrują naszą bramkę. Liczne, kilkunastopodaniowe akcje oraz zmiany środka ciężkości gry przynoszą zagrożenie pod bramkę przeciwnika. Po rzucie różnym minimalnie niecelnie uderzał głową Roman Zhuk. Niestety trzeci prezent i niefrasobliwość Filipa Bućko zamyka nasz mecz wynikiem 0:3. Pod koniec spotkania, po super zmianie, Sebastian Duczek jest faulowany w polu karnym a jedenastkę pewnie zamienia na gola niezawodny Piotrek Cudny.

Mecz z Troszynem miał dwa oblicza. W pierwszej połowie na własne życzenie biegamy za piłką nie szanując zdrowia kolegów przez złe decyzje i liczne straty, które decydują o całym meczu. Druga połowa na plus bo fizycznie na tle zespołu z góry tabeli wyglądaliśmy bardzo solidnie. Brawa dla zmienników.

Dawno nie widziałem tak dobrze biegającego i presującego przeciwnika w tej lidze w pierwszej połowie. Gdyby nie trzy prezenty wynik oczywiście mógł być inny. Taka jest jednak piłka – nieprzewidywalna. Pomimo przegranej, z której jestem rozliczany, jako trener widzę pozytywny trend w pracy całego naszego sztabu.

Będziemy ciężko pracować i damy z siebie wszystko aby powalczyć o kolejne punkty w wyjazdowym pojedynku z Błonianką Błonie. To spotkanie rozegramy 1 czerwca w Ożarowie Mazowieckim.”