W poprzednią niedzielę zawodnicy Futboligi musieli sobie radzić nie tylko z przeciwnikami, ale przede wszystkim z aurą. Pogoda oraz stan nawierzchni powodowały, że nie wszystkim drużynom gra kleiła się tak, jakby sobie tego życzyły.
Niemal przez całą jedenastą kolejkę zielonkowskich ósemek padał deszcz. A ponieważ padał on również w nocy z soboty na niedzielę, to w wielu miejscach obiekt przy Dziennikarskiej nie przypominał boiska piłkarskiego, tylko mokradła. Natura zlitowała się nad zawodnikami dopiero pod sam koniec dnia – i dobrze że chociaż wtedy, bo dzięki temu w dobrych warunkach udało się rozegrać spotkanie na szczycie pierwszej ligi między Fil-Polem a Al-Marem. I ten mecz był zdecydowanie najlepszy ze wszystkich, jakie mogliśmy obejrzeć w poprzedni weekend. Fil-Pol już po jedenastu minutach mógł przyzwyczajać się do myśli o trzech punktach, bo prowadził aż 3:0, a kolejne gole wisiały w powietrzu. Ale rywale się nie poddali! Już do przerwy zminimalizowali straty do jednego trafienia, a ponieważ w drugiej odsłonie kontynuowali swoją dobrą grę, to doprowadzili do remisu. Wówczas nikt nie odważyłby się zaryzykować i postawić do kogo będzie należał decydujący cios. Ostatecznie zadał go Fil-Pol, a konkretnie Karol Sochocki. Ten wynik powoduje, że szansę Al-Maru na mistrzostwo zmalały do minimum, natomiast triumfatorów tylko kataklizm mógłby pozbawić przynajmniej srebrnego medalu na koniec rozgrywek.
W pozostałych spotkaniach najwyższej klasy rozgrywkowej Dar-Mar wygrał z Offsidem 5:2, Sparta Wołomin zremisowała (grając cały mecz o jednego mniej!) z Multi-Mediką 3:3, a In-Plus Marki pokonał 4:3 Incognito. W tym ostatnim meczu o mało nie doszło do sensacji, bo gracze Incognito prowadzili już 3:0! Nie udało im się jednak tej przewagi utrzymać, a cały swój wysiłek zmarnowali w ostatniej minucie, tracąc gola praktycznie równo z końcowym gwizdkiem.
Sporo szczęścia miał też inny lider rozgrywek – Tiger Wołomin, który przoduje na poziomie drugiej ligi. Podopieczni Mariusza Magierka nie zaprezentowali się najlepiej przeciwko Woli Rasztowskiej, ale w końcówce wykorzystali dwa banalne błędy konkurentów i odwrócili losy spotkania.
Na zwycięską ścieżkę powrócił także były lider tabeli – FC Drzewca. Zielonkowska młodzież okazała się minimalnie lepsza od Galacticos (ten zespół zastąpił FC Hash), zdobywając jedyną bramkę po rzucie wolnym wykonywanym przez Janka Martynowskiego. Do małej niespodzianki doszło w rywalizacji Ursynowa z AGD Marking, bo naszpikowani graczami z ligi okręgowej „goście” mieli roznieść w pył swoich konkurentów, a ostatecznie polegli 0:1. Historii nie miał za to ostatni mecz drugiej ligi w tej kolejce – Al-Maj kontra Lema Logistic. Co prawda do przerwy było jeszcze 2:2, ale na drugą odsłonę Lema już nie dojechała i tę część spotkania przegrała aż 1:7…
A w najbliższy weekend Futboligę czeka Puchar Ligi. Trofeum broni Dar-Mar Kobyłka, który także w tej edycji jest jednym z największych faworytów do jego zdobycia.