Relacja z Pucharu Nocnej Ligi Halowej

Ani Hyundai ani Maximus nie uzyskały awansu do kolejnej fazy Pucharu Ligi, fot: Linda Gajewska

W poprzednim tygodniu Nocna Liga Halowa rozgrywała Puchar Ligi. Łącznie z ośmiu zaplanowanych grup rozegrano siedem, albowiem zmagania jednej przeniesiono na 12 lutego.

Mecze pucharowe charakteryzują się krótkim czasem, bo spotkania trwają zaledwie 10 minut i tak naprawdę każdy może tutaj wygrać z każdym. Czy ta zasada potwierdziła się także i tym razem?

Nie do końca. Faworyci, czyli przede wszystkim zespoły z pierwszej i drugiej ligi zwykle nie pozostawiały szans ekipom niżej notowanym. Ale przegrani rzadko czuli się rozczarowani. Dla wszystkich to była doskonała okazja by poznać jak prezentują się najlepsze ekipy rozgrywek i zweryfikować, jak wiele jeszcze brakuje, by osiągnąć taki poziom jak one. Łącznie do dalszej fazy nie awansował żaden zespół z czwartego poziomu i tylko dwa z trzeciego (Bomba Boys i Progresso). Resztę miejsc pozajmowali ci, na których stawiano przed rozpoczęciem zmagań.

Druga część Pucharu zostanie rozegrana w połowie lutego. Wtedy też okaże się, czy po raz trzeci z rzędu do wielkiego finału awansują obrońcy tego trofeum – Sami Swoi. O wszystkim będziemy oczywiście informowali na bieżąco.