Walka o zwycięstwo w rywalizacji PGNiG Superligi piłki ręcznej kobiet pomiędzy Galiczanką Lwów i Piotrcovią Piotrków trwała do ostatnich sekund. Zespół gości wygrał dzięki sprytowi, doświadczeniu i umiejętności opanowania nerw. Gospodynie ze Lwowa przegrały po skandalicznie dużej ilości błędów i na długo po meczu nie mogły opanować emocji.
O takich emocjach w meczu zazwyczaj marzą kibice, często, bowiem mówi się, że można przegrać z honorem, ale po walce. I właśni tej, nikt nie odmówi młodym piłkarkom Galiczanki Lwów, które przez większość spotkania prowadziły z drużyną Piotrcovia Piotrków Trybunalski, dwoma trzema bramkami. Jednak na sekundy przed końcem meczu popełniając błędy: najpierw Diana Dmytryszyn trafiła w słupek wykonując rzut karny, a chwilę później inna zawodniczka z Ukrainy usiadła na ławkę kar, znacząco osłabiając swoją drużynę z czego skrzętnie skorzystały przeciwniczki doprowadzając do szybkiego wyrównania i rzutu przez całe bosko dającego zwycięstwo. Ostatecznie przegrały 24:25 (13:11).
Kolejny raz komplet punktów powędrował do zespołu gości, niebezpiecznie staje się regułą, iż Ukrainki grające w Markach przegrywają mecz w samej jego końcówce. Widać wyraźnie zmęczenie sezonem, częstym podróżowaniem i pojawiającymi się coraz częściej kontuzjami.
W zespole Galiczanki zagrały: Saltaniuk, Mykoliuk, Poliak M. Diaczenko, Holinska, Tkach, Makarewicz. Prokopiak, Martyniuk, Slobodian, Konowałowa, Kozak, Melekestewa, Dmytryszyn, T. Poliak
Kolejny mecz w środę 8 lutego o godzinie 18.00 w hali MCER.